Tiziano Terzani i jego książki
Przeczytałem książki Terzaniego od klasycznych reportaży, przez Powiedział mi wróżbita i Listy przeciwko wojnie aż do Nic nie zdarza się przypadkiem i Koniec jest moim początkiem. Trudno w to uwierzyć, ale o kolejności decydował przypadek, który ułożył lektury dokładnie w takim porządku chronologicznym, w jakim biegło, rozwijało się, a potem przygasało życie autora. Dwie pierwsze książki kupiłem dawno temu na wyprzedaży w Matrasie. Wyglądały dobrze. Grube, ciężkie tomy ze sztywnymi okładkami, a z tyłu było napisane, że to jest wybitny reporter. Poleżały na półce aż do ostatniej jesieni, kiedy poczułem, że muszę dowiedzieć się czegoś więcej o Azji, ale inaczej niż do tej pory. Wydawało mi się, że po Theroux, Thubronie i Paulinie Wilk mam w głowie trochę odrealniony i zmitologizowany obraz tamtej części świata. Terzani miał to zmienić. Reporter ze światowej czołówki, zawsze na miejscu ze swoim notesem i Leicą M3 na szyi, zawsze tam, gdzie akurat działy się wydarzenia, które od razu przechodziły do historii. Wojna w Wietnamie, wielkie przemiany w Chinach, rozpad ZSRR, tego mi było trzeba. Czytaj dalej